Keyword stuffing to inaczej upychanie słów kluczowych w treści strony czy też w meta tagach. „Upychanie” oznacza, że są one używane w dużej ilości, dosłownie na siłę. Przekłada się to na czytelność strony dla użytkownika i nie jest bynajmniej mile widziane przez roboty indeksujące.
Powyższy tekst, gdyby go „upchano”, mógłby wyglądać na przykład tak, jak na załączonym obrazku:
Keyword stuffing i SEO
Po co upychać słowa kluczowe? Odpowiedź jest prosta – dla wyników i dla pozycji. Roboty indeksujące poszukują słów kluczowych, znajdują naszą stronę, pełną oczekiwanych KW. Mogą więc w związku z tym „docenić” ilość słów kluczowych, co może wywindować witrynę na lepsze pozycje. Przynajmniej na jakiś czas…
Typowe spamowanie witryn słowami kluczowymi nie odnosi już takiego skutku, jak jeszcze 10 lat temu. Roboty indeksujące kierują się bardziej zasadą jakości, niż ilości, więc niekoniecznie „więcej” będzie znaczyło „lepiej”. Upychając słowa kluczowe możemy spowodować, że pozycja witryny podskoczy, ale bardzo często idzie za tym zimny prysznic, czyli spadek pozycji, łącznie z filtrem. Wytyczne dotyczące nasycenia tekstów słowami kluczowymi nie są precyzyjne, jednak wydaje się, że zasada naturalnego ich stosowanie jest obecnie najsłuszniejsza.
Co oznacza, że lepiej użyć słów kluczowych mniej, za to sensownie, niż robić keyword stuffing, by koniecznie upchać wszelkie możliwe frazy i odmiany. Oczywiście nie będzie tajemnicą, że często tekst, właśnie ze względu na algorytmy robotów, rozdmuchiwany jest 2-3 razy ponad normę, by udało się „naturalnie” zamieścić w nim pożądaną liczbę słów – wcale nie upchniętych…
Dlaczego keyword stuffing nie powinien być używany?
Taka praktyka uważana jest za manipulowanie wynikami wyszukiwania. Skoro tak, to stosujące ją witryny/pozycjonerzy muszą się liczyć z reakcją Google i użytkowników. Ze strony tych drugich można oczekiwać porzucenia strony, ponieważ interesujący czytelnika content będzie tak przeoptymalizowany, że nieprzyjemny w czytaniu.
Reakcja Google będzie zaś klasyczna, jak przystało na witryny posługujące się technikami Black Hat SEO. Spadek pozycji, filtry algorytmiczne, w skrajnych przypadkach filtr ręczny. Nie zmienia to faktu, że KS bywa używany z pełną świadomością na przykład w przypadku witryn, na których pozycjoner chce wykazać szybki skok (a po nas choćby potop), które nie są uważane za wartościowe (zaplecza „drugiego sortu”), albo gdy długoterminowa pozycja witryny nie ma znaczenia i z założenia ma ona być jak najwyżej jedynie przez krótki czas.